Autor Wiadomość
Mary Jane
PostWysłany:     Temat postu:

I zorbił mi zdjęcie w białych okularach.
A teraz coś o scenach jeszcze prosze...
Mefistofelia
PostWysłany:     Temat postu:

O filmie 'Życie jest piękne' i znajomym Ani, który wygląda jak Roberto Benigni.
Kotlecik
PostWysłany:     Temat postu:

ja juzs ie pogubiłam oczym wy gadacie Very Happy
Mary Jane
PostWysłany:     Temat postu:

Na zywo go znam Very Happy
Zrobil mi zdjecie w bialych okularkach Very Happy
Mefistofelia
PostWysłany:     Temat postu:

Mary Jane napisał:
Kojarzysz tego wlocha ktory tam gra?

No ba! Sinior Roberto mam nie znać?
Mary Jane napisał:
Znam jednego Amerykanina ktoiry wyglada dokladnie jak on.
Chociaz mi orzypomina jeszcze innego aktora.

a ja nie znam. Któż to taki?


'Czasu serferów' nie oglądałam, ale brat często mi coś cytuje z tego filmu.
Kotlecik
PostWysłany:     Temat postu:

hehe... no czas surferów był fajny Very Happy tam dużo tesktów jest fajnych Very Happy
Mary Jane
PostWysłany:     Temat postu:

Tej! ja sama juz nie wiem czy ja ogladalam "zeice jest piekne" bo mi sie zdaje ze nie ale wiem o czym jest.
Kojarzysz tego wlocha ktory tam gra?
Znam jednego Amerykanina ktoiry wyglada dokladnie jak on.
Chociaz mi orzypomina jeszcze innego aktora.

Ogladaliscie "Czas serferów"?
Najlepsza jest ta scena:
- Ale Mellanie Grephice ma lepsze [piersi]. Takie fajne... ciemne. Nie wiem jak to powiedzieć... takie... Skowyrne!
- JAKIE?
- No skowyrne?
- Jak można hrum! powiedzieć na piersi, że są skowyrne? Co to w ogole hrum! znaczy?
- Nie wiem. Tak mi się powiedziało.
- hrum! Kozioł litości!
Kotlecik
PostWysłany:     Temat postu:

no tak bo to byli ministranci z przymusu tak jakby i oni tacy niegrzeczni byli i chcieli uspać tygrysa i wsadzić go do domu zakomnicy która ich uczyła by ją zabić ale niewiedzieli że w klatrce jest ich dwóch i jeden zdązył uciec a drugiego rozszarpał ...
Mefistofelia
PostWysłany:     Temat postu:

Co on zrobił, że go tygrys rozszarpał? Wlazł do klatki?
Kotlecik
PostWysłany:     Temat postu:

a ponieważ ja uwielbiam dramaty i sie przy nich wzruszam to moja ulubiona scena była w "ministranci"
Jak dwuch przyjaciół poszła do zoo i jednego rozszarpał tygrys...

nie brzmi to tak tragicznie ale naprawde było smutne płakałam przez cały film wsumie bo był całuy taki smutny Very Happy
Mefistofelia
PostWysłany:     Temat postu: Najlepsze sceny filmowe

Jakie są wasze ulubione sceny w różnych filmach? Takie, które was rozśmieszyły/wzruszyły/przeraziły?

Nie wzruszam się na filmach, więc będzie do śmiechu:

Seksmisja:
Max i Albert stoją (czy raczej siedzą) przed żeńskim sądem i próbują się bronić argumentami, jakoby "wszyscy ojcowie postępu (...) byli mężczyznami". I na koniec tekst "A może Maria Curie-Skłodowska też była (kobietą)?!

Życie jest piękne:
Guido "tłumaczy" regulamin obozu koncentracyjnego.
Taa... a SSmani jedzą dżemik Very Happy
Popłakałam się ze śmiechu.

No i musi być jeszcze jakiś horror:

Inni:
Nicole Kidman zostawia córkę samą w pokoju, wraca i stwierdza, że ktoś inny jest w sukience dziewczynki. Ma taki cieniutki głosik i pomarszczoną rękę.
Schiza, po nocach mi się potem ta scena śniła.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group